Vuelta Catalunya

Przez parę lat właśnie tym wyścigiem zaczynałem sezon a teraz mam obawy, że za mało się ścigałem. No ale wtedy były inne cele na sezon niż teraz. Mamy tutaj dwie mety pod górę i na nich będę chciał się skoncentrować, tam będę chciał powalczyć. Wyścig obsadzony bardzo mocno ale i…

czytaj dalej

Na Lazurowe Wybrzeże zawitała już prawdziwa wiosna. Co zresztą można było zauważyć na ostatnich etapach Paryż – Nicea. Przez chwilę była szansa bym wystartował w Tirreno ale trochę mało było czasu na zorganizowanie wszystkiego. W międzyczasie byłem parę dni w Polsce gdzie udało mi się bardzo dobrze potrenować za motorem….

czytaj dalej

Vuelta Comunidad Valenciana

Ostatni tydzień minął mi na intensywnych treningach(głównie za motorem), przygotowując się do pierwszego startu w tym sezonie. Parę dni potrenowałem w towarzystwie min. Mistrza Świata. Sama Valenciana przedstawia się jako ciekawy wyścig, krótkie etapy, praktycznie dwie mety pod górę. Niestety będąc już na miejscu, przez jakieś niedopatrzenie, błąd w papierkach…

czytaj dalej

Po dłuższej przerwie…

Sezon 2016 rozpoczęty. Dla statystyki, 16 sezon w kolarskim profesjonalnym peletonie. Właściwie przygotowania, integracja grupy. Właśnie wczorajszą prezentacją drużyny skończyliśmy pierwsze zgrupowanie w Calpe, blisko trzy tygodniowe. Pogoda była ok, można było zrobić wszystko co sobie założyliśmy. Testy wykonane przez naszego nowego lekarza pokazały mi, że jadę „zgodnie z rozkładem”….

czytaj dalej

Triathlon Polska

Dla mnie extra doświadczenie, do tego super atmosfera i profesjonalna organizacja. Impreza na najwyższym poziomie nie zatracająca prawdziwego ducha sportu, pasji i zamiłowania do ekstremalnego wysiłku przy świetnej zabawie wszystkich uczestników. Tak mi się nasunęło porównując to trochę do Word Tourowej kolarskiej “korporacji”. Na ile oczywiście można to porównywać. Nie…

czytaj dalej

W dwóch klasykach tydzień temu nie startowałem

W przeddzień wyścigu miałem mały wypadek. Zadrapałem rogówkę, zdarłem nabłonek z rogówki i wylądowałem na Izbie Przyjęć. Parę dni z zaklejonym okiem i oczywiście bez roweru. Co zresztą odczułem w Czechach. Zaczęliśmy nieźle, później zagubiliśmy się na wietrze. Po trzecim etapie i bardzo dobrej dyspozycji Janka Hirta liczyliśmy nawet na…

czytaj dalej

Już tylko miesiąc do Giro

Czas szybko leci. Jak zwykle w poprzednich latach kiedy przygotowywałem się do Giro, po Cataluni pojechałem na wysokość. Pogoda dopisuje, dziś na Col de la Bonnet na 2200m dokąd można dojechać rowerem było dwadzieścia jeden stopni, nawet jeśli śniegu bardzo dużo dookoła. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku, forma…

czytaj dalej