Jestem cały

Prawdziwy etap Paryż Nicea, zimno, przelotny deszcz i silny wiatr który na koniec ustawił etap i pewnie w dużej mierze generalkę. Czyli wyszło tak jak myślałem wczoraj wieczorem, patrząc na prognozy. Na krótko przed momentem gdzie się zaczęło rwać, leżeliśmy w klubową trójkę. Ivan najechał na kamień i obróciło mu…

czytaj dalej

No i się zaczęło

Pechowo co prawda ale wierzę, że nie ma tego złego… jak się zwykło mówić. Na pierwszym pomiarze czasu sześć sekund straty, później na szóstym kilometrze do mety guma, zmiana roweru na szosówkę, czyli wiadomo, że kilometr po kilometrze to już tylko straty, tym bardziej z góry. Bywa. O generalce zapominam,…

czytaj dalej