Jutro przylatuję do Polski

W jeździe czas na dzisiejszych Mistrzostwach Polski niespodzianki nie było. Body tak jak na wszystkich innych czasówkach szczególnie w tym roku pokazał, że jest najlepszym polskim czasowcem. Stać go naprawdę na to by w Londynie walczyć o mocną „dychę”.

Dniem dzisiejszym zakończyłem długie zgrupowanie na San Pellegrino, jutro przylatuję do Polski, prosto na MP. Na tak bardzo otwartym wyścigu wiele się nie spodziewam, trochę loteria, może też zaważyć przewaga liczebna niektórych drużyn, ale i tak spróbuję powalczyć.

Dziś wjechałem podjazd pod Alpe di Pampeago, naliczyłem 76 razy napisane moje nazwisko. Jeszcze raz muszę podziękować kibicom z Polski którzy tam byli… w większości z Bydgoszczy.