Akademia rowerowa 8 – jak wykorzystać elementy techniki jazdy, by nasz trening lub wycieczka były ogromną przyjemnością.


– Przede wszystkim, aby zacząć poprawiać technikę jazdy na rowerze musimy czuć się pewnie i swobodni twierdzi Sylwester Szmyd.

– Aby to osiągnąć musimy dopracować wszystkie elementy kolarskiego rzemiosła, począwszy od roweru, poprzez prawidłową sylwetkę, odpowiedni ubiór, dietę i adekwatne do możliwości obciążenia treningowe. jeżeli pominiemy któryś z tych elementów, może okazać się, że nie będziemy mogli w pełni wykorzystać naszych umiejętności, o sile już nie wspominając.

Najważniejszym elementem dla poprawienia efektu włożonej przez nas siły jest dobór odpowiedniego przełożenia. Jadąc pod górę używajmy przełożeń pomagających utrzymać wysoki rytm pedałowania. Zatem generalna zasada: im cięższy podjazd tym większą koronkę ustawiamy w tylnej przerzutce i mniejszą w przedniej. Podczas zjazdu lub jazdy z wiatrem przeciwnie: mała koronka z tyłu, duża z przodu.

Niezmiernie istotna dla naszej techniki jazdy jest kadencja pedałowania. Według wielu opracowań, a nawet według Armstronga, optymalną dla naszych mięśni jest rytm pedałowania na poziomie 88-92 obrotów na minutę. Dlatego też w momentach, kiedy na treningu nie wykonujemy żadnych ćwiczeń lub też na wycieczce rowerowej nie mamy na horyzoncie ciężkiego podjazdu, dobrze jest starać się utrzymywać takie rytm pedałowania.

W górę…
Technika pokonywanie podjazdów zależy przede wszystkim od ich długości. Będąc zaawansowanym kolarzem lub cyklistą rekreacyjnym pamiętać musimy zarówno o dobraniu odpowiedniego przełożenia, jak też i o równomiernym rozłożeniu sił.
Pod górę wjeżdżamy siedząc na siodełki lub stojąc na pedałach. Wbrew pozorom, jazda na siodełku, nawet jeśli wydaje się wolniejsza, jest mniej męcząca. Ma to duże znaczenie na długich podjazdach, gdzie potrzebny jest duży zapas sił. W “pedałach”, czyli stojąc, pokonujemy podjazdy o znacznym nachyleniu lub gdy liczymy się z tym, że będziemy musieli gwałtownie przyspieszyć.
Tak naprawdę jadąc pod górkę to czy będziemy siedzieć, czy stać na pedałach zależy od indywidualnych cech kolarza i stopnia jego wytrenowania.

W dół…
Przy zjazdach przede wszystkim zalecam dużo rozsądku i wyobraźni. Nie dajmy się ponieść emocjom i pamiętajmy, że najlepszy nawet kask nie uchroni nas w starciu z twardymi przedmiotami. W tym właśnie elemencie ważną rolę odgrywa dobre wyczucie roweru. Jeżeli jest, możemy pedałować ustawiając dużą koronkę z przodu i małą z tyłu, aby zwiększyć prędkość. Przy słabszym wyczuciu, a już na pewno przy jeździe rekreacyjnej, lepiej zwolnić i bezpiecznie zjechać pamiętając, że niezmiernie istotną jest również przyjemność z jazdy.

Jadąc w dół ręce zawsze trzymamy na kierownicy, blisko klamek hamulcowych, aby moć w razie jakiejś niespodziewanej sytuacji szybko zahamować. W żadnym wypadku nie można odrywać wzroku od drogi. Musimy obserwować sytuację, szybko ją ocenić i dostosować prędkość do chwilowych warunków na drodze.

Na zakręcie…
Pokonywanie zakrętów to miks kilku czynników, z których najważniejszym jest odpowiedni balans ciałem. W czasie szybkiego przejeżdżania zakrętu musimy pochylić się do jego środka, tak by zniwelować działanie siły odśrodkowej. O tym, jak duże powinno być to pochylenie decydują kąt zakrętu oraz prędkość z jaką chcemy pokonać dany zakręt.
Jadąc w zakręcie nie pedałujemy, nie hamujemy – generalnie zakręt powinniśmy pokonać na stałej prędkości, przyspieszając dopiero wtedy, kiedy zaczynamy widzieć drogę za zakrętem.

O tym z jaką prędkością i jakim torem należy wjechać w dany zakręt musimy zdecydować wcześniej, pamiętając, że zbyt szybkie i wczesne wejście w zakręt może spowodować konieczność hamowania, a przez to stracimy i rytm i prędkość jazdy. Trzymajmy się zasady, że lepiej wolniej wjechać w zakręt, a szybciej z niego wyjechać.

To już ostatni odcinek naszej akademii rowerowej. Mam nadzieję, że swoimi radami zachęciłem was do większego zaangażowania w kolarstwo. Proszę pamiętać, że jazda na rowerze ma dawać dużo frajdy i radości, bez względu na poziom naszego wyszkolenia. Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na rowerowych szlakach Małopolski – kończy Sylwester Szmyd.