Emilia, najładniejszy z włoskich klasyków


… no, jego końcówka. Zawsze z Przemkiem Niemcem podczas rozmów wspominaliśmy, że być tu w top10 to wyczyn.
Nie spodziewałem się, że noga pod górę będzie się tak dobrze kręcić… inaczej, tak dobrze znów się nie kręciła. Choć po tak długim sezonie, trwającym dla mnie od marca bez przerwy, odczuwalnym już dużym zmęczeniu, i braku treningu w górach przez ostatnie trzy tygodnie spędzone w Polsce, przyznam, że jestem zadowolony z wykonanej pracy.

Ciągnąłem sam dwie z czterech rund niestety nasi liderzy nie dali rady na ostatnim kilometrze wyścigu. Zdarza się, bywa… Drużyna bardziej skupiona na Lombardii choć sam nie wiem jak to będzie na tej całkiem nowej trasie.

foto: bettiniphoto