Dużo się działo

Wygrana CCC na „drużynówce” i kolejne podium Alana Banaszka na Coppi&Bartali. Poza tym sądzę, że Alan jest jednym z ciekawszych młodych zawodników jakich mamy w Polsce i mam nadzieję, że będzie się dalej rozwijać jak przez ostatni rok. Bez opowiadania, że ktoś jest młody i ma czas. Spójrzmy na top10 ciężkiego etapu Lo Port na Cataluni, albo trzydziestoparolatkowie, najlepsi górale typu Valverde, Contador, Froome albo roczniki 90te, i to 92-96, Soler, Yates, Carthy czy Gaudu. Póki co jednak Valverde się nie męczy. Ostatnie ok 1500m etapu Lo Port, po samotnym ataku wjechał (wleciał) z prędkością pionowa blisko 2000 VAM kręcąc ok. 7W/kg. Zadziwiające, sam liczyłem kilka razy. Cały podjazd też dosyć szybko ale w limitach jakich się w tym roku jeździ to około 6,2w/kg i 1780VAM. Nie zapominajmy jednak, że sporą pracę wykonali gregario.
 
Na przepychankach z BMC nie chce się zatrzymywać. Czy to były popchnięcia mające wpływ na wynik TTT nie sądzę, ale regulamin jest jasny i dla wszystkich. Nie to jest jednak niepokojące, ale to, że sędziowie po raz kolejny swoim postępowaniem wzbudzają moje podejrzenia, że wiele rzeczy dzieje się poza szosą, bo jak inaczej wytłumaczyć zmiany decyzji i podjecie tej ostatecznej po całym dniu.
 
Belgia… Gente-Wevelgem. Tu już było całkiem ciekawie. Van Avermet wygrywa kolejne klasyki a Peter…no właśnie. Każdy z nas ma swoje zdanie. Ja mam takie, że Peter wykorzystując to, że jest na prawdę bardzo mocny i przegrał w tym roku już parę razy na końcówce przez to, że pracował najwięcej, ma prawo powiedzieć: „nie muszę wygrać ale ja zdecyduje kto wygra (lub po prostu nie wygra)”. Poświęcił jeden wyścig by pokazać wszystkim, że stać go na przegranie, że nie musi wygrać za wszelka cenę.

Quick Step zamiast tłumaczyć się sprinterami z tyłu lepiej jakby się przyznali do porażki taktycznej i basta. Byli tam większością a nie stanęli na podium. Nie miało odjechać 5 kolarzy a już na pewno nie miał być tam Terpstra. Patrząc na różnice na mecie, gdyby Terpstra zjechał do grupy i pracował na Gavirie to czwórka z przodu zostałaby wchłonięta daleko przed metą. Nie rozumiem po co te szachy. Wygrywa się wyścigi jak się podejmie ryzyko ich przegrania (np Ponferrada 2014).
 
W niedzielę Flandres. Patrząc jak kręcił Sagan w porównaniu do pozostałych na Kemmelberg podczas GW i formę jaką prezentuje to stawiam ponownie jego jako zwycięzcę przed Van Avermetem.

Wszystkie teksty, rysunki, zdjęcia oraz wszystkie inne informacje opublikowane na niniejszych stronach podlegają prawom autorskim Sylwestra Szmyda. Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie oraz przesyłanie zawartości bez zezwolenia Sylwestra Szmyda jest zabronione.