Pierwszy start w nowym sezonie

Po falstarcie w Walencji dziś zaliczyłem pierwszy start w nowym sezonie. Mały stresik przed startem odczuwałem co nawet trochę mnie bawi po tylu latach.

Sam wyścig przedstawia się jako dosyć łatwy. Trzy etapy na większą grupę, czasówka i meta pod górę które ułożą klasyfikację generalną.

Sam raczej myślę tylko o niedzieli. Wcześniejsze etapy wiem, że nie będą dla mnie zbyt łatwe. Jutro na sam koniec pod 150km płaskiego, podjazd doskonale mi znany z Vuelty i zjazd do mety i raczej zjazd może zrobić większą selekcję niż podjazd.

foto: cccsport.eu