Solden – Rettenbach

Dziś na szczęście słoneczny dzień. Nie było by przyjemnie jechać w deszczu 7h. Podjazd extra, coś niesamowitego. Czułem się bardzo dobrze, w końcu noga kręciła się normalnie, jak powinna. Niestety na więcej mnie nie stać na dziś.

Jak chyba nigdy wcześniej, Giro zostało w nogach każdemu. Zawsze po Giro dużo osób walczyło czy na DL czy na TdSuisse, w tym roku wszyscy (poza Inxaustim) ubici. Ja nie odczuwam zmęczenia, ale właśnie pojechać wszystko ciężko. I tak źle nie było.

Cieszy mnie ten TdS bo zawsze mi się ten wyścig podobał jak już pisałem. Ciekawi mnie tylko, że dziś pierwsi wjechali szybciej niż Leipheimer, Ulrich czy Jaksche parę lat temu i to na etapie o prawie 70km krótszym…

Bardzo ładnie pojechał Hirt, wygląda na to, że trafił nam się niezły góral w CCC.