Na mniejszych biegach

W zeszłą niedzielę gdyby się Czech gdzieś tam nie zakręcił byłoby dużo lepiej. Valverde zwycięzcą Amstel a Kwiatek pierwsze pudło na Wielkich Klasykach… co się odwlecze… mam nadzieję. Roman mógł się przebudzić w inny dzień, np wczoraj. Tak czy inaczej Kwiatek potwierdza tylko rzeczywistą przynależność do czołówki światowej, i oby tak dalej.

A na mniejszych „biegach” też źle nie było. Castilla y Leon wygrana chociaż sam zaczynałem już wątpić, że coś tam zdziałamy bo trasa nie była zbytnio sprzyjająca, a jednak. Ja oczywiście pracowałem, trenowałem, w odjazdy zabierałem. Mam nadzieje, że już na Romandi, jakby nie było jednym z dwóch ulubionych moich wyścigów etapowych, będę w stanie pojeździć pod górę z przodu. Będzie Valverde, ale… w drogę sobie wchodzić nie będziemy.