Tour de Romandie. To już chyba tradycja na tym wyścigu, że najcięższe etapy jeździmy w deszczu lub śniegu. Dziś nam się udało ale jutro już chyba czeka nas ponad pięć godzin deszczowej walki po górach. Mnie jak zawsze w takiej sytuacji w stres bardziej wpędzają zjazdy niż podjazdy. Wczoraj krótko…