… mam na myśli odnalezienie odpowiedniej równowagi psycho-fizycznej. Męczy mnie już ta cała moja sytuacja, co z tego, że słyszę wkoło „to niesamowite, że wciąż jadę”, jak nie o to chodzi by tylko jechać. Na dodatek Giro z tym wszystkim co się wydarzyło, stresem ciężkich etapów… nie jest lekko. Myślę, że jutro mam ostatni dzień na podjęcie decyzji.
Dziś mój czas to 30min33sek, tak mi wskazał mój srm. Miałem za lekki rower i musiałem wrócić do autobusu i go dociążyć, wystartowałem 30sek później. Pierwsze 5km bardzo spokojne, miałem prawie ostatni czas, a pod górę chciałem zobaczyć na ile noga „odpowie”.
Contador to inna historia, walczymy o drugie miejsce!
foto: Roberto Bettini