Najdłuższy etap za nami

2_0184650_1_thumb2Dobrze, że dostaliśmy deszczu tylko na pierwszych 50km a nie przez cały etap.

Jutro zaczynamy wspinanie. Teoretycznie dla wszystkich najmocniejszy w górach powinien być Rafał ale nie do końca jestem przekonany, że jest to podjazd na którym mógłby rozegrać etap na swoją korzyść. Podjazd jest raczej szybki, dobrze się jedzie po kole.

Wjechałem go miesiąc temu mocno ze średnią 26,2km/h a to znaczy, że jutro będzie jeszcze szybciej. Ciężko się atakuje przy takiej prędkości pod górę. Spodziewam się raczej grupki 20/30 ludzi na ostatnim kilometrze i zwycięstwo kogoś jak Mathews czy może Gatto.

Ja mam nadzieje być wśród najlepszych i nic nie stracić.

foto. bettiniphoto.net