Odpoczynek…

Przyznam szczerze, że jestem wykończony ale nie fizycznie tylko psychicznie.

Do tej pory wciąż my bierzemy pracę na etapach w swoje ręce, wciąż stres i koncentracja, do tego wczorajszy ciężki etap w deszczu. Dla mnie ciężki przez zjazdy na mokro. Jakoś nie walcząc w generalce ciężko mi się zjeżdża z najlepszymi a przez to muszę później gonić… i wczoraj goniłem aż do ostatniego podjazdu. Ten mimo tego jak było widać wjechałem ładnie.

Na tydzień do końca wyścigu z Ivanem nie jest źle, jak sobie przypomnimy dwa lata temu po Zoncolan miał wciąż sporo minut straty. Dziś to wygląda bardzo optymistycznie. Myślę, że właśnie Purito, Scarpa i Ivan będą stali na podium w przyszłą niedzielę… pytanie kto na którym miejscu?!

foto: bettiniphoto