Jutro… pracujemy, atakujemy…

Dzień odpoczynku przed górami, prawdziwymi górami godnymi Giro. Tętno średnie z trzech godzin etapu 114 hr/min, spokojny trening.

Dziś jesteśmy w sercu Piemontu, tam gdzie się dobrze je i pije, to dla kogoś kto chciałby się tu wybrać. Jesteśmy w hotelu blisko małej winnicy gdzie od trzech lat zaopatruję się w Barbera d’Alba i bąbelki Nebiolo, 100% metoda tradycyjna… jak zawsze polecam.

foto: bettiniphoto