Trentino

… na razie słoneczne i to dziś było dla mnie najważniejsze.
Drużyna ok, jakoś jechaliśmy, nie najgorzej. Z nogi jestem bardzo zadowolony.

Gdyby nie mały wypadek na trzecim kilometrze do mety parę sekund byśmy „ucięli” ale na pewno nie wygrali. Jest jednak tyle gór i trzy mety pod górę, że jakoś mnie nie martwi te naście sekund straty.
Oby dobre samopoczucie i odczucia nie opuściły mnie do… czerwca…