Tak szybko to ja chyba już dawno nie zjeżdżałem

Nerwowe i powiedziałbym nawet bardzo niebezpieczne były końcówki ostatnich dwóch etapów. Tak szybko to ja chyba już dawno nie zjeżdżałem. Wciąż jednak jestem zdania, że dla naszego bezpieczeństwa nie powinno się robić takich zjazdów na ostatnich kilometrach etapów.

Ale cieszę się bo na tym wyścigu przełamałem wiele barier, ograniczeń i „szufladek” w których ktoś mnie zamknął (może ja sam). Zjeżdżałem za Samu, prawie jak on, finiszowałem, walczyłem na łokcie o pozycje przed górą, atakowałem pod górę…

Myślę, że mogę się czuć trzeci w generalce prawda? Szkoda tylko, że to moje poczucie nie przekłada się na punkty UCI i nie ma mojego nazwiska nawet w pierwszej dziesiątce. Kto by jednak przypuszczał pierwszego dnia, że może zabraknąć mety pod górę.

Cały wyścig bardzo pozytywny, dużo walczyłem, nigdzie nie odpuściłem. Dwa trzecie miejsca na etapie to duży sukces. Dobry Polski tydzień, Huzar na Coppi, w Kataloni Maniek z koszulką aktywnego, Goły i ja na końcówkach etapów. Aż miło.

Jutro wylot na Teide, czas na „wakacje” przed Giro!

foto: voltacatalunya.cat