No i… przeminęło z wiatrem

Niestety pewnych swoich limitów i ograniczeń nie jestem w stanie przeskoczyć. Morale nie jest najlepsze bo znów full pracy, przygotowań i jeden etap załatwia całą generalkę. Ok 5-6 czy 10 miejsce oddałbym za Niemka etap tak wiec teoretycznie nic straconego.

Pomyśleć, że w Turcji ponoć nigdy nie padało a już na pewno nie wiało, a dziś od startu wiatr dochodzi na moje „oko pilota” do 70km/h i przewracał zawodników. Podobnie i na ostatnich 70 km etapu. W takim wietrze to nie pamiętam kiedy ostatni raz się ścigałem…

Nie ma co, głowa do góry i dalej.