Koszul został w pro tourze

… to był cel drugoplanowy. Ten pierwszy to wygrać no ale dziś mało realny. Czuje, że jeszcze dwa dni temu byłem na wysokości ale tak czy inaczej na takim płaskim finiszu z grupy, nie dałbym rady walczyć o zwycięstwo. Tym samym przyznam, że Goły mnie zaskoczył tak pięknym finiszowaniem.

Dziękuję sporej grupie kibiców przybyłych na MP, niektórzy specjalnie dla mnie i jak zawsze stającej na wysokości zadania firmie Wadowscy za udostępnienie mi campera i samochodu Volvo na okres wyścigu.

Głupia sprawa, sądzę, że gdyby ktokolwiek z polskich zawodników walczył jak ja na wszystkich wiosennych wyścigach pierwszej ligi to miałby pewne miejsce na IO a ja nawet nie zostałem zgłoszony w szerokiej kadrze. Znów prywata? Niefajnie, nieuczciwie. Znaczy, że wyniki na szosie nic nie znaczą?

foto: Małgorzata Wolak, Pro-Cycling.org