Świąteczny pobyt w Polsce zaczynam od szpitalnego łóżka

Wczoraj wieczorem miałem godzinną operację kości śródręcza przy pełnym znieczuleniu, tak więc dopiero dochodzę do siebie. A wszystko to przez niby mały, niegroźny upadek przy praktycznie zerowej prędkości w piątkowe popołudnie. Operować trzeba było, tak samo zdecydowali nasi teamowi lekarze. Znaczy to tyle, że po miesiącu dobrej i ciężkiej pracy…

czytaj dalej

Do pracy wrócić czas

… jak zawsze, okres jesiennego zbijania bąków szybko się kończy i dobrze, bo roweru i wysiłku zaczyna brakować. Od kilku dni systematycznie pracuję. Korzystając z przerwy zwiedziłem w tym roku trochę winnic. Zacząłem, od najbliższego mi pod każdym względem Piemontu. Odwiedziłem starych znajomych, poznałem nowych. Degustowałem najnowsze roczniki mojego wina…

czytaj dalej

Trzynasty sezon

Wygląda na to, że trzynasty sezon w zawodowym peletonie, dla mnie się skończył. Myślałem, że ścigać się będę jeszcze na Milano Torino i Lomabrdi, ale tak wyszło, że zostałem już w domu. Do Chin za to już jakoś nie chciałem lecieć. Teraz czas na odpoczynek, raczej krótki. Nie czuję się…

czytaj dalej