Ręka nie boli, noga nie boli…

Biny48aIQAAsGG8.jpg largeDwa etapy ścigania, wczoraj w końcówce a dziś właściwie cały dzień ostra jazda. Dla mnie trochę krócej, bo zostałem z góry jak pękło przed ostatnim podjazdem, co nie zmienia faktu, że w nogi weszło.

Jutro zapewne szybki start i znów walka wśród najlepszych przed metą. Zresztą konfiguracja trasy wpływa na to, że pewnie już do niedzieli spokoju nie będzie. Nie mogąc walczyć, cieszę się z tego bo to dla mnie dobra praca. Ręka nie boli, noga nie boli, jest już ok.

fot:movistar