Powoli muszę dojść do siebie

… zebrać myśli i chęci do nowej pracy. Pozwoliłem sobie na chwilę relaksu bo mam miesiąc odpoczynku – przynajmniej od wyścigów. Od nowego tygodnia wznowię treningi, na razie jeżdżę spokojne tzn. przejażdżki maksymalnie 2-godzinne. Nadspodziewanie ciężkie okazało się dla mnie to Giro. Właściwie od samego początku czułem że nie kręci…

czytaj dalej

Trochę się nerwowo zrobiło

Oczywiście nikt już nie jest tak pewny jak wcześniej zwycięstwa „Gibo”. Co prawda na podjeździe takim jak Colle delle Finestre może zdarzyć się wszystko, ale ponad dwie minuty to bardzo dużo. Nie zapominajmy o Rujano czyli typowym góralu. Myślę, że jutro pomocnicy niewiele będą mieli pracy. Ciągnąć będziemy do Sestriere,…

czytaj dalej

Ciężkie jest Giro w tym roku

Trzeba jeszcze dodać, że organizatorzy przesunęli godziny tak, że etapy kończą się późno w okolicy osiemnastej, jak na Vuelcie. Kolacja zawsze po dwudziestej drugiej i ciężko iść spać przed północą – ale to tak na marginesie z życia kolarza na wyścigu. Najbardziej mi dokucza właśnie brak chwil na odpoczynek po…

czytaj dalej

Dzień odpoczynku

Zleciał lepiej niż każdy inny. Pobudka o 9.00, a o 10.30 wyjazd na krótki, półtoragodzinny trening. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na cmentarzu przy grobie Marco Pantaniego. Właśnie jesteśmy w hotelu w Cesenatico. O 15.00 pojechaliśmy na konferencje prasową zorganizowaną na wojskowym lotnisku przez Cannondale. Na początku trzech asów lotnictwa…

czytaj dalej

To co mnie dziś zdziwiło

… i odrobinę zainteresowało to fakt, że Di Luca oddał Bettiniemu koszulkę lidera bez żadnego oporu. Na premii intergiro w ogóle nie walczył, ba jechał sobie spokojnie w środku grupy. Domyślam się jednak, że jutro będzie chciał zaatakować i tym sposobem raz jeszcze odebrać Bettiniemu różową koszulkę. Cały dzisiejszy etap…

czytaj dalej

Właściwie to ciężko opowiedzieć o tym co się dzieje na etapach

… przed i po wyścigu. Tak sobie pomyślałem zastanawiając się o czym chciałbym dziś napisać. Krótko wrócę do wczorajszego etapu. Generalnie etap spokojny, ale 10 kilometrów przed meta była mega kraksa i wraz z „Rybą” zostałem w drugiej grupce. To jest szczegół. Finisz wygrywa Bettini, ale potem zostaje zdyskwalifikowany. Różne…

czytaj dalej